#1 2014-07-31 13:55:51

Mistrz Gry

Administrator

Zarejestrowany: 2014-07-24
Posty: 55
Punktów :   

Dziedziniec.

xxx


https://38.media.tumblr.com/69f22d27667e81aab453e5104e0a4508/tumblr_n1f4od6DIm1t8t214o1_500.gif

Offline

 

#2 2015-07-03 15:26:13

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Danka wydreptała ze szkoły. Nie lubiła lekcji zwłaszcza historii. Nudziło ją to. Wolała coś bardziej interesującego, na przykład zaklęcia czy transmutacje.
Usiadła na ławce pod drzewem w rogu dziedzińca, wyciągnęła z torby suchego tosta i zaczęła go smętnie chrupać.


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

#3 2015-07-03 15:32:32

 Nattalea Parker

Slytherin

Skąd: Dolny Śląsk
Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 76
Punktów :   
Patronus: Lis
Czystość krwi : 100%
Pseudonim/y: Natt
Mulitkonta: Parker, Jones, Staar
WWW

Re: Dziedziniec.

Natt przyszła na dziedziniec, oczywiście pod nosem mruczała jakieś przekleństwa na swój temat, no bo jak ona mogła być taka głupia, żeby odwalić całą robotę na historii za Jeffersona?! To on miał ją odwalić za nią, a nie ona za niego! Halo! Coś tu nie gra.
Po setnym już: "Po co Ci to było, do cholery?", czterdziestym: "Jesteś durna, Parker" oraz sto trzydziestym dziewiątym: "Miałaś udawać głupią, a teraz co? Przez jakiś moment Ci to wychodziło, ale w końcu przestało" (przekleństwa zostały ocenzurowane, aby nikogo nie zgorszyć), w końcu dotarła do swojej ławki. Usiadła na niej, a dopiero wtedy zorientowała się, że ktoś siedzi na JEJ PODPISANEJ ławce!
- Co do...? - zapytała i obróciła się w stronę intruza. Już miała zacząć wrzeszczeć, zacząć kopać, wierzgać i zgrzytać zębami, ale zorientowała się, że to jej współlokatorka.- A, to ty, Danka - mruknęła cicho.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mbfcxhsEzs1r28isyo1_500.gif
I'm angel... or no.

Offline

 

#4 2015-07-03 15:40:46

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Nattalea Parker napisał:

Natt przyszła na dziedziniec, oczywiście pod nosem mruczała jakieś przekleństwa na swój temat, no bo jak ona mogła być taka głupia, żeby odwalić całą robotę na historii za Jeffersona?! To on miał ją odwalić za nią, a nie ona za niego! Halo! Coś tu nie gra.
Po setnym już: "Po co Ci to było, do cholery?", czterdziestym: "Jesteś durna, Parker" oraz sto trzydziestym dziewiątym: "Miałaś udawać głupią, a teraz co? Przez jakiś moment Ci to wychodziło, ale w końcu przestało" (przekleństwa zostały ocenzurowane, aby nikogo nie zgorszyć), w końcu dotarła do swojej ławki. Usiadła na niej, a dopiero wtedy zorientowała się, że ktoś siedzi na JEJ PODPISANEJ ławce!
- Co do...? - zapytała i obróciła się w stronę intruza. Już miała zacząć wrzeszczeć, zacząć kopać, wierzgać i zgrzytać zębami, ale zorientowała się, że to jej współlokatorka.- A, to ty, Danka - mruknęła cicho.

Danka spojrzała mgliście na Natt.
- Czeeść. Jak ci minął dzień?- Danka nie zauważa niebezpieczeństwa.
Czy ona osiągnęła taki  poziom nieogarnięcia, że jej przysługują jakieś specjalne prawa? xd


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

#5 2015-07-03 15:53:06

 Nattalea Parker

Slytherin

Skąd: Dolny Śląsk
Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 76
Punktów :   
Patronus: Lis
Czystość krwi : 100%
Pseudonim/y: Natt
Mulitkonta: Parker, Jones, Staar
WWW

Re: Dziedziniec.

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:

Natt przyszła na dziedziniec, oczywiście pod nosem mruczała jakieś przekleństwa na swój temat, no bo jak ona mogła być taka głupia, żeby odwalić całą robotę na historii za Jeffersona?! To on miał ją odwalić za nią, a nie ona za niego! Halo! Coś tu nie gra.
Po setnym już: "Po co Ci to było, do cholery?", czterdziestym: "Jesteś durna, Parker" oraz sto trzydziestym dziewiątym: "Miałaś udawać głupią, a teraz co? Przez jakiś moment Ci to wychodziło, ale w końcu przestało" (przekleństwa zostały ocenzurowane, aby nikogo nie zgorszyć), w końcu dotarła do swojej ławki. Usiadła na niej, a dopiero wtedy zorientowała się, że ktoś siedzi na JEJ PODPISANEJ ławce!
- Co do...? - zapytała i obróciła się w stronę intruza. Już miała zacząć wrzeszczeć, zacząć kopać, wierzgać i zgrzytać zębami, ale zorientowała się, że to jej współlokatorka.- A, to ty, Danka - mruknęła cicho.

Danka spojrzała mgliście na Natt.
- Czeeść. Jak ci minął dzień?- Danka nie zauważa niebezpieczeństwa.
Czy ona osiągnęła taki  poziom nieogarnięcia, że jej przysługują jakieś specjalne prawa? xd

- Ten dzień to była istna porażka - stwierdziła Parker, patrząc w niebo. Ale to zajęcie ją nudziło. Bo co jest ciekawego w jopieniu się ciągle na jakieś białe gówna na niebieskim tle? Co? Chyba nic.- A jak u Ciebie? - zapytała, teraz przenosząc wzrok na swoje ręce.
I ogólnie myślała tylko o tym, że zaraz weźmie miotłę i sobie pójdzie potrenować, bo ona lubi. I już.
To jest jedyny nie-wróg Natt, prócz Aleca, ale Aleca ona traktuje jak wroga.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mbfcxhsEzs1r28isyo1_500.gif
I'm angel... or no.

Offline

 

#6 2015-07-03 15:55:51

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:

Natt przyszła na dziedziniec, oczywiście pod nosem mruczała jakieś przekleństwa na swój temat, no bo jak ona mogła być taka głupia, żeby odwalić całą robotę na historii za Jeffersona?! To on miał ją odwalić za nią, a nie ona za niego! Halo! Coś tu nie gra.
Po setnym już: "Po co Ci to było, do cholery?", czterdziestym: "Jesteś durna, Parker" oraz sto trzydziestym dziewiątym: "Miałaś udawać głupią, a teraz co? Przez jakiś moment Ci to wychodziło, ale w końcu przestało" (przekleństwa zostały ocenzurowane, aby nikogo nie zgorszyć), w końcu dotarła do swojej ławki. Usiadła na niej, a dopiero wtedy zorientowała się, że ktoś siedzi na JEJ PODPISANEJ ławce!
- Co do...? - zapytała i obróciła się w stronę intruza. Już miała zacząć wrzeszczeć, zacząć kopać, wierzgać i zgrzytać zębami, ale zorientowała się, że to jej współlokatorka.- A, to ty, Danka - mruknęła cicho.

Danka spojrzała mgliście na Natt.
- Czeeść. Jak ci minął dzień?- Danka nie zauważa niebezpieczeństwa.
Czy ona osiągnęła taki  poziom nieogarnięcia, że jej przysługują jakieś specjalne prawa? xd

- Ten dzień to była istna porażka - stwierdziła Parker, patrząc w niebo. Ale to zajęcie ją nudziło. Bo co jest ciekawego w jopieniu się ciągle na jakieś białe gówna na niebieskim tle? Co? Chyba nic.- A jak u Ciebie? - zapytała, teraz przenosząc wzrok na swoje ręce.
I ogólnie myślała tylko o tym, że zaraz weźmie miotłę i sobie pójdzie potrenować, bo ona lubi. I już.
To jest jedyny nie-wróg Natt, prócz Aleca, ale Aleca ona traktuje jak wroga.

Łohohoho, ale zaszczyt :D
- Nie tak znowu najgorzej... Jakoś tak dzisiaj... Trochę coś mi przerywa.- Łał, Danka, to było prawie poprawne zdanie.
-Pójdziemy potem polatać?- Danka nauczyła się latać w pierwszej klasie, Muszkieter ja nauczył.


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

#7 2015-07-03 16:14:47

 Nattalea Parker

Slytherin

Skąd: Dolny Śląsk
Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 76
Punktów :   
Patronus: Lis
Czystość krwi : 100%
Pseudonim/y: Natt
Mulitkonta: Parker, Jones, Staar
WWW

Re: Dziedziniec.

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:


Danka spojrzała mgliście na Natt.
- Czeeść. Jak ci minął dzień?- Danka nie zauważa niebezpieczeństwa.
Czy ona osiągnęła taki  poziom nieogarnięcia, że jej przysługują jakieś specjalne prawa? xd

- Ten dzień to była istna porażka - stwierdziła Parker, patrząc w niebo. Ale to zajęcie ją nudziło. Bo co jest ciekawego w jopieniu się ciągle na jakieś białe gówna na niebieskim tle? Co? Chyba nic.- A jak u Ciebie? - zapytała, teraz przenosząc wzrok na swoje ręce.
I ogólnie myślała tylko o tym, że zaraz weźmie miotłę i sobie pójdzie potrenować, bo ona lubi. I już.
To jest jedyny nie-wróg Natt, prócz Aleca, ale Aleca ona traktuje jak wroga.

Łohohoho, ale zaszczyt :D
- Nie tak znowu najgorzej... Jakoś tak dzisiaj... Trochę coś mi przerywa.- Łał, Danka, to było prawie poprawne zdanie.
-Pójdziemy potem polatać?- Danka nauczyła się latać w pierwszej klasie, Muszkieter ja nauczył.

- Wzięłaś leki? Jasne, czemu nie? Bo z osobą, która nie wzięła leków jeszcze nie latałaś? - powiedziała, patrząc się w trawę.- Kiedy masz czas?


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mbfcxhsEzs1r28isyo1_500.gif
I'm angel... or no.

Offline

 

#8 2015-07-03 16:17:09

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:


- Ten dzień to była istna porażka - stwierdziła Parker, patrząc w niebo. Ale to zajęcie ją nudziło. Bo co jest ciekawego w jopieniu się ciągle na jakieś białe gówna na niebieskim tle? Co? Chyba nic.- A jak u Ciebie? - zapytała, teraz przenosząc wzrok na swoje ręce.
I ogólnie myślała tylko o tym, że zaraz weźmie miotłę i sobie pójdzie potrenować, bo ona lubi. I już.
To jest jedyny nie-wróg Natt, prócz Aleca, ale Aleca ona traktuje jak wroga.

Łohohoho, ale zaszczyt :D
- Nie tak znowu najgorzej... Jakoś tak dzisiaj... Trochę coś mi przerywa.- Łał, Danka, to było prawie poprawne zdanie.
-Pójdziemy potem polatać?- Danka nauczyła się latać w pierwszej klasie, Muszkieter ja nauczył.

- Wzięłaś leki? Jasne, czemu nie? Bo z osobą, która nie wzięła leków jeszcze nie latałaś? - powiedziała, patrząc się w trawę.- Kiedy masz czas?

-Hmmm...- zamyśliła się.- Może po obiedzie? Chyba wtedy nie mamy żad...- urwała w połowie zdania i wgapiła się w lewy byt Parker.- Jadłaś kiedyś sushi?


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

#9 2015-07-03 16:20:20

 Nattalea Parker

Slytherin

Skąd: Dolny Śląsk
Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 76
Punktów :   
Patronus: Lis
Czystość krwi : 100%
Pseudonim/y: Natt
Mulitkonta: Parker, Jones, Staar
WWW

Re: Dziedziniec.

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:


Łohohoho, ale zaszczyt :D
- Nie tak znowu najgorzej... Jakoś tak dzisiaj... Trochę coś mi przerywa.- Łał, Danka, to było prawie poprawne zdanie.
-Pójdziemy potem polatać?- Danka nauczyła się latać w pierwszej klasie, Muszkieter ja nauczył.

- Wzięłaś leki? Jasne, czemu nie? Bo z osobą, która nie wzięła leków jeszcze nie latałaś? - powiedziała, patrząc się w trawę.- Kiedy masz czas?

-Hmmm...- zamyśliła się.- Może po obiedzie? Chyba wtedy nie mamy żad...- urwała w połowie zdania i wgapiła się w lewy byt Parker.- Jadłaś kiedyś sushi?

- Okej, to po objedzie - Parker wzruszyła ramionami, nie zwracając uwagi na urwane zdanie Danki. Już się przyzwyczaiła, że zaczyna jakieś zdanie i nie kończy.- Pewnie, a co? - zapytała, zerkając na nią jak na idiotkę. Sorry, Parkerowie mają hotel w Japonii, w którym pojadą tylko sushi (i kilka innych, tradycyjnych potraw z Japonii) i właśnie dlatego ich hotele są ciekawe, bo dostosowują się do kraju, w jakim powstały.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mbfcxhsEzs1r28isyo1_500.gif
I'm angel... or no.

Offline

 

#10 2015-07-03 16:23:34

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:


- Wzięłaś leki? Jasne, czemu nie? Bo z osobą, która nie wzięła leków jeszcze nie latałaś? - powiedziała, patrząc się w trawę.- Kiedy masz czas?

-Hmmm...- zamyśliła się.- Może po obiedzie? Chyba wtedy nie mamy żad...- urwała w połowie zdania i wgapiła się w lewy byt Parker.- Jadłaś kiedyś sushi?

- Okej, to po objedzie - Parker wzruszyła ramionami, nie zwracając uwagi na urwane zdanie Danki. Już się przyzwyczaiła, że zaczyna jakieś zdanie i nie kończy.- Pewnie, a co? - zapytała, zerkając na nią jak na idiotkę. Sorry, Parkerowie mają hotel w Japonii, w którym pojadą tylko sushi (i kilka innych, tradycyjnych potraw z Japonii) i właśnie dlatego ich hotele są ciekawe, bo dostosowują się do kraju, w jakim powstały.

- Bo w Proroku pisali, że w przyszłym tygodniu będzie padać, i możemy mieć problem z treningami... Bo wiesz, Noel ciągle mówi, że chciałby się dostać do drużyny Gryfonów, a ja z kolei też nie pogardziłabym miejscem w naszej drużynie, ale nawet, jeśli się dostanę, to co, jeżeli będę musiała zmierzyć się z Noelem? Nie obrazi się, jeżeli z nim wygram?
TOBYŁANAJDŁUŻSZAWYPOWIEDŹDANKIEVER


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

#11 2015-07-03 16:26:45

 Nattalea Parker

Slytherin

Skąd: Dolny Śląsk
Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 76
Punktów :   
Patronus: Lis
Czystość krwi : 100%
Pseudonim/y: Natt
Mulitkonta: Parker, Jones, Staar
WWW

Re: Dziedziniec.

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:


-Hmmm...- zamyśliła się.- Może po obiedzie? Chyba wtedy nie mamy żad...- urwała w połowie zdania i wgapiła się w lewy byt Parker.- Jadłaś kiedyś sushi?

- Okej, to po objedzie - Parker wzruszyła ramionami, nie zwracając uwagi na urwane zdanie Danki. Już się przyzwyczaiła, że zaczyna jakieś zdanie i nie kończy.- Pewnie, a co? - zapytała, zerkając na nią jak na idiotkę. Sorry, Parkerowie mają hotel w Japonii, w którym pojadą tylko sushi (i kilka innych, tradycyjnych potraw z Japonii) i właśnie dlatego ich hotele są ciekawe, bo dostosowują się do kraju, w jakim powstały.

- Bo w Proroku pisali, że w przyszłym tygodniu będzie padać, i możemy mieć problem z treningami... Bo wiesz, Noel ciągle mówi, że chciałby się dostać do drużyny Gryfonów, a ja z kolei też nie pogardziłabym miejscem w naszej drużynie, ale nawet, jeśli się dostanę, to co, jeżeli będę musiała zmierzyć się z Noelem? Nie obrazi się, jeżeli z nim wygram?
TOBYŁANAJDŁUŻSZAWYPOWIEDŹDANKIEVER

Natt nie rozumiała co do tego wszystkiego ma sushi... ale dobra, za Danką nie nadążysz, już się do tego też przyzwyczaiła.
- Na boisku nie istnieje przyjaźń - odparła Ślizgonka.- Noel powinien to wiedzieć, ucząc Cię latania na miotle. Pewnie się domyślił, że zamierzasz dołączyć do drużyny... Prócz tego, ja nie mam przyjaciół, więc nie mam takich kłopotów - dodała, wzruszając ramionami.


http://33.media.tumblr.com/tumblr_mbfcxhsEzs1r28isyo1_500.gif
I'm angel... or no.

Offline

 

#12 2015-07-03 16:32:48

Désirée Sorel

Slytherin

Zarejestrowany: 2015-06-23
Posty: 65
Punktów :   
Patronus: Wilk
Czystość krwi : 0%
Pseudonim/y: Danka, Hepi
Mulitkonta: -

Re: Dziedziniec.

Nattalea Parker napisał:

Désirée Sorel napisał:

Nattalea Parker napisał:


- Okej, to po objedzie - Parker wzruszyła ramionami, nie zwracając uwagi na urwane zdanie Danki. Już się przyzwyczaiła, że zaczyna jakieś zdanie i nie kończy.- Pewnie, a co? - zapytała, zerkając na nią jak na idiotkę. Sorry, Parkerowie mają hotel w Japonii, w którym pojadą tylko sushi (i kilka innych, tradycyjnych potraw z Japonii) i właśnie dlatego ich hotele są ciekawe, bo dostosowują się do kraju, w jakim powstały.

- Bo w Proroku pisali, że w przyszłym tygodniu będzie padać, i możemy mieć problem z treningami... Bo wiesz, Noel ciągle mówi, że chciałby się dostać do drużyny Gryfonów, a ja z kolei też nie pogardziłabym miejscem w naszej drużynie, ale nawet, jeśli się dostanę, to co, jeżeli będę musiała zmierzyć się z Noelem? Nie obrazi się, jeżeli z nim wygram?
TOBYŁANAJDŁUŻSZAWYPOWIEDŹDANKIEVER

Natt nie rozumiała co do tego wszystkiego ma sushi... ale dobra, za Danką nie nadążysz, już się do tego też przyzwyczaiła.
- Na boisku nie istnieje przyjaźń - odparła Ślizgonka.- Noel powinien to wiedzieć, ucząc Cię latania na miotle. Pewnie się domyślił, że zamierzasz dołączyć do drużyny... Prócz tego, ja nie mam przyjaciół, więc nie mam takich kłopotów - dodała, wzruszając ramionami.

Danka już nic nie powiedziała, dalej jedząc swojego tosta.


http://images6.fanpop.com/image/photos/32300000/Daenerys-Targaryen-game-of-thrones-32379936-245-250.gif
Li­fe is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, sig­ni­fying nothing.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.aber.pun.pl www.narut0f0rum.pun.pl www.kety.pun.pl www.narutojutsu.pun.pl www.alfaiomega.pun.pl