Administrator
xxx
Offline
Slytherin
Natt przyszła sobie ze swoją miotełką (nie do zamiatania, żeby nie było) na boisko i czekała, aż pojawi się Danka... Ale była już tan znudzona czekaniem, że usiadła na miotle i sobie latała w kółko, bo było jej nudno. Wspomniałam, że na boisku można zobaczyć Natt w SPODNIACH? No, mówię wam. Coś nowego.
I'm angel... or no.
Offline
Slytherin
Nattalea Parker napisał:
Natt przyszła sobie ze swoją miotełką (nie do zamiatania, żeby nie było) na boisko i czekała, aż pojawi się Danka... Ale była już tan znudzona czekaniem, że usiadła na miotle i sobie latała w kółko, bo było jej nudno. Wspomniałam, że na boisku można zobaczyć Natt w SPODNIACH? No, mówię wam. Coś nowego.
Danka weszłą na boisko i rozejrzała się. Nie zauważyła nigdzie Natt biedne dziecko, na okulary nie stać, więc dosiadła miotły i odbiła się od ziemi. Serce zabiło jej mocniej. Zawsze tak miała, odkąd Noel po raz pierwszy posadził ją na miotle. Fakt, wtedy spadła z 20 metrów i cała była fioletowa od siniaków Noel zaczął nazywać ją 'Buka', ale od tamtego czasu bardzo dużo się nauczyła i teraz czuła się w powietrzu wolna jak ptak.
Life is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, signifying nothing.
Offline
Slytherin
Natt zatrzymała się w powietrzu i spojrzała na Dankę. Cóż, musiała przyznać, że jak na rok latania na miotle, to dobrze jej szło. Oczywiście nie tak dobrze, jak Natt, bo ona urodziła się z miotłą w ręce, so...
Po chwili Natt postanowiła się przyłączyć i sobie latała, oczywiście się przy tym popisując.
I'm angel... or no.
Offline
Administrator
Nattalea Parker napisał:
Natt zatrzymała się w powietrzu i spojrzała na Dankę. Cóż, musiała przyznać, że jak na rok latania na miotle, to dobrze jej szło. Oczywiście nie tak dobrze, jak Natt, bo ona urodziła się z miotłą w ręce, so...
Po chwili Natt postanowiła się przyłączyć i sobie latała, oczywiście się przy tym popisując.
DANKA SPADŁA Z MIOTŁY.
Umrzyj gupia .
Offline
Slytherin
Mistrz Gry napisał:
Nattalea Parker napisał:
Natt zatrzymała się w powietrzu i spojrzała na Dankę. Cóż, musiała przyznać, że jak na rok latania na miotle, to dobrze jej szło. Oczywiście nie tak dobrze, jak Natt, bo ona urodziła się z miotłą w ręce, so...
Po chwili Natt postanowiła się przyłączyć i sobie latała, oczywiście się przy tym popisując.DANKA SPADŁA Z MIOTŁY.
Umrzyj gupia .
JEBS!
Danka zaorała łbem o ziemię. 10 metrów, mogło być gorzej. Powoli otworzyła oczy i rozmasowała sobie obity tył głowy TRZEBABYŁOWZIĄĆLEKI.
Life is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, signifying nothing.
Offline
Slytherin
Désirée Sorel napisał:
Mistrz Gry napisał:
Nattalea Parker napisał:
Natt zatrzymała się w powietrzu i spojrzała na Dankę. Cóż, musiała przyznać, że jak na rok latania na miotle, to dobrze jej szło. Oczywiście nie tak dobrze, jak Natt, bo ona urodziła się z miotłą w ręce, so...
Po chwili Natt postanowiła się przyłączyć i sobie latała, oczywiście się przy tym popisując.DANKA SPADŁA Z MIOTŁY.
Umrzyj gupia .JEBS!
Danka zaorała łbem o ziemię. 10 metrów, mogło być gorzej. Powoli otworzyła oczy i rozmasowała sobie obity tył głowy TRZEBABYŁOWZIĄĆLEKI.
Natt podleciała do Danki i spojrzała na nią. Cóż, zbytnio się nie przejęła, ale żeby nie było, że to ona ją zepchnęła (a takie plotki na pewno się pojawią).
- Nic Ci nie jest? - zapytała obojętnym tonem. Było wziąć leki, to byś nie zleciała, głupia.
I'm angel... or no.
Offline
Slytherin
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
Mistrz Gry napisał:
DANKA SPADŁA Z MIOTŁY.
Umrzyj gupia .JEBS!
Danka zaorała łbem o ziemię. 10 metrów, mogło być gorzej. Powoli otworzyła oczy i rozmasowała sobie obity tył głowy TRZEBABYŁOWZIĄĆLEKI.Natt podleciała do Danki i spojrzała na nią. Cóż, zbytnio się nie przejęła, ale żeby nie było, że to ona ją zepchnęła (a takie plotki na pewno się pojawią).
- Nic Ci nie jest? - zapytała obojętnym tonem. Było wziąć leki, to byś nie zleciała, głupia.
-Wszystko okej... Chyba miszcz gry mje zepchnoł się zagapiłam...- podniosła się, otrzepała i uśmiechnęła do Natt. -Postrzelamy do bramek?
Life is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, signifying nothing.
Offline
Slytherin
Désirée Sorel napisał:
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
JEBS!
Danka zaorała łbem o ziemię. 10 metrów, mogło być gorzej. Powoli otworzyła oczy i rozmasowała sobie obity tył głowy TRZEBABYŁOWZIĄĆLEKI.Natt podleciała do Danki i spojrzała na nią. Cóż, zbytnio się nie przejęła, ale żeby nie było, że to ona ją zepchnęła (a takie plotki na pewno się pojawią).
- Nic Ci nie jest? - zapytała obojętnym tonem. Było wziąć leki, to byś nie zleciała, głupia.-Wszystko okej... Chyba miszcz gry mje zepchnoł się zagapiłam...- podniosła się, otrzepała i uśmiechnęła do Natt. -Postrzelamy do bramek?
Natt chciała być Obrońcą, ale potrenowanie celności nigdy nie zaszkodzi, prawda?
- Pewnie, idę po sprzęt - mruknęła i popędziła w stronę składziku. Po chwili wytaszczyła z niego kufer z kaflem, zniczem i tłuczkami, of kors wzięła tylko kafel, bo po cha im znicz (jeszcze zgubią i co?), a w tej chwili nie marzyła, aby oberwać w głowę tłuczkiem.- Łap - powiedziała, rzucając kafel w stronę Danki. No i ona sama wskoczyła na miotełkę i poszybowała ku górze.
I'm angel... or no.
Offline
Slytherin
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
Nattalea Parker napisał:
Natt podleciała do Danki i spojrzała na nią. Cóż, zbytnio się nie przejęła, ale żeby nie było, że to ona ją zepchnęła (a takie plotki na pewno się pojawią).
- Nic Ci nie jest? - zapytała obojętnym tonem. Było wziąć leki, to byś nie zleciała, głupia.-Wszystko okej... Chyba miszcz gry mje zepchnoł się zagapiłam...- podniosła się, otrzepała i uśmiechnęła do Natt. -Postrzelamy do bramek?
Natt chciała być Obrońcą, ale potrenowanie celności nigdy nie zaszkodzi, prawda?
- Pewnie, idę po sprzęt - mruknęła i popędziła w stronę składziku. Po chwili wytaszczyła z niego kufer z kaflem, zniczem i tłuczkami, of kors wzięła tylko kafel, bo po cha im znicz (jeszcze zgubią i co?), a w tej chwili nie marzyła, aby oberwać w głowę tłuczkiem.- Łap - powiedziała, rzucając kafel w stronę Danki. No i ona sama wskoczyła na miotełkę i poszybowała ku górze.
Co prawda Dance marzyła się posada Szukającego, bo lubiła zawrotne prędkości nurkowanie, ale strzelanie goli też przecież jest fajne. Wzniosła się w powietrze i, przyspieszając, zamachnęła się kaflem. Rzut był podkręcony i wpadł czysto w lewą obręcz.
Life is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, signifying nothing.
Offline
Slytherin
Désirée Sorel napisał:
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
-Wszystko okej... Chyba miszcz gry mje zepchnoł się zagapiłam...- podniosła się, otrzepała i uśmiechnęła do Natt. -Postrzelamy do bramek?Natt chciała być Obrońcą, ale potrenowanie celności nigdy nie zaszkodzi, prawda?
- Pewnie, idę po sprzęt - mruknęła i popędziła w stronę składziku. Po chwili wytaszczyła z niego kufer z kaflem, zniczem i tłuczkami, of kors wzięła tylko kafel, bo po cha im znicz (jeszcze zgubią i co?), a w tej chwili nie marzyła, aby oberwać w głowę tłuczkiem.- Łap - powiedziała, rzucając kafel w stronę Danki. No i ona sama wskoczyła na miotełkę i poszybowała ku górze.Co prawda Dance marzyła się posada Szukającego, bo lubiła zawrotne prędkości nurkowanie, ale strzelanie goli też przecież jest fajne. Wzniosła się w powietrze i, przyspieszając, zamachnęła się kaflem. Rzut był podkręcony i wpadł czysto w lewą obręcz.
Ścigającym będzie Leoś. Nie, nic.
Natt podleciała z drugiej strony pętli i złapała kafel, po czym robiąc obroty o trzysta sześćdziesiąt stopni wrzuciła kafel do innej obręczy, po drugiej stronie boiska. Cóż, było zdecydowanie łatwiej, jeśli ktoś nie chciał strącić Cię z miotły.
I'm angel... or no.
Offline
Slytherin
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
Nattalea Parker napisał:
Natt chciała być Obrońcą, ale potrenowanie celności nigdy nie zaszkodzi, prawda?
- Pewnie, idę po sprzęt - mruknęła i popędziła w stronę składziku. Po chwili wytaszczyła z niego kufer z kaflem, zniczem i tłuczkami, of kors wzięła tylko kafel, bo po cha im znicz (jeszcze zgubią i co?), a w tej chwili nie marzyła, aby oberwać w głowę tłuczkiem.- Łap - powiedziała, rzucając kafel w stronę Danki. No i ona sama wskoczyła na miotełkę i poszybowała ku górze.Co prawda Dance marzyła się posada Szukającego, bo lubiła zawrotne prędkości nurkowanie, ale strzelanie goli też przecież jest fajne. Wzniosła się w powietrze i, przyspieszając, zamachnęła się kaflem. Rzut był podkręcony i wpadł czysto w lewą obręcz.
Ścigającym będzie Leoś. Nie, nic.
Natt podleciała z drugiej strony pętli i złapała kafel, po czym robiąc obroty o trzysta sześćdziesiąt stopni wrzuciła kafel do innej obręczy, po drugiej stronie boiska. Cóż, było zdecydowanie łatwiej, jeśli ktoś nie chciał strącić Cię z miotły.
No to Danka nurkuje po piłkę, leci zygzakiem między bramkami, potem znowu obrót i rzut przez ramie. O dziwo wpadło. Szit hapens.
Life is a tale. Told by an idiot, full of sound and fury, signifying nothing.
Offline
Slytherin
Désirée Sorel napisał:
Nattalea Parker napisał:
Désirée Sorel napisał:
Co prawda Dance marzyła się posada Szukającego, bo lubiła zawrotne prędkości nurkowanie, ale strzelanie goli też przecież jest fajne. Wzniosła się w powietrze i, przyspieszając, zamachnęła się kaflem. Rzut był podkręcony i wpadł czysto w lewą obręcz.Ścigającym będzie Leoś. Nie, nic.
Natt podleciała z drugiej strony pętli i złapała kafel, po czym robiąc obroty o trzysta sześćdziesiąt stopni wrzuciła kafel do innej obręczy, po drugiej stronie boiska. Cóż, było zdecydowanie łatwiej, jeśli ktoś nie chciał strącić Cię z miotły.No to Danka nurkuje po piłkę, leci zygzakiem między bramkami, potem znowu obrót i rzut przez ramie. O dziwo wpadło. Szit hapens.
Natt poleciała po piłeczkę, złapała ją w łapki, obie. Miotły się nie trzymała, bo po co? Sterowała nogami. No i tak sobie przeleciała razem z piłeczką nad obręczą, równocześnie wbijając ją do pętli. I co? I wpadła, jakaś nowość, czy co, że się cieszycie?
I'm angel... or no.
Offline
Gryffindor
Siódma rano, pierwszy trening w trzeciej klasie. Noel odetchnął z ulgą, stając na środku boiska z miotłą w ręce. Właśnie wkracza w etap życia, który oficjalnie uważa się za początek ery gimbusa. Tylko pomyśleć, ile przypałów i niezręcznych sytuacji czeka na niego w tym roku! Aż miło o tym pomyśleć.
Usiadł na miotle i zaczął sobie latać po boisku, tak dla rozgrzewki. Słońce wschodziło, ptaszki śpiewały i ogólnie rzecz biorąc, było uroczo, cicho i sielankowo.
Ostatnio edytowany przez Noel van der Bilt (2015-07-09 22:29:09)
Offline
AJ przyszedł sobie na trening quidditcha, sam nie miał pojęcia po co... ale cóż, lubił oglądać jak umiejętne osoby latają na miotłach, bo ona sam nie umiał... A jakby spróbował, to pewnie od razu wylądowałby na glebie, so... zwykle wolał nie próbować. ZWYKLE! Bo dzisiaj na przykład znalazł w sobie taką malutką szczyptę odwagi, aby spróbować czegoś nowego.
Zapewne jak przyjdzie co do czego to stchórzy i nici z planów.
Offline