Mistrz Gry - 2015-06-28 20:57:54

xxx

Leon Parker - 2015-06-28 21:14:21

Leon wszedł do swojego nowego pokoju i rozejrzał się. Nikogo nie było w środku, a to znaczyło, że przyszedł pierwszy. I dobrze. Zajmie sobie lepsze łóżko, bo przecież nie da satysfakcji jakiemuś typkowi, którego może nie będzie lubił, na lepszą pozycję bojową czy coś w tym stylu. Ale chwila, przecież to nie wojna, a ten planuje strategię... Cóż...
Położył kufer obok łóżka przy oknie, postawił na nim klatkę ze swoją sową, podszedł do biurka i napisał krótką notatkę, po czym otworzył okno i poprosił sowę, aby wysłała liścik. Gdy ta odfrunęła, zamknął okno i uśmiechnął się do siebie.
Witaj w nowym domu, Leon, pomyślał i położył się na łóżku. Dłonią nakrył twarz, gdyż księżyc raził go po oczach.

Alec Jefferson - 2015-06-28 21:29:03

Alec nie potrafię nim grać - nie spodziewaj się cudów wszedł do pokoju, a drzwi przypadkowo bardzo głośno trzasnęły. Ups. Ale niech ten plebs wie, że pan i władca tego pokoju przybył. Rozejrzał się. Tylko dwa łóżka? Ale mu się fajnie trafiło! Byleby współlokator nie był, perfekcjonistą, schludnym gamoniem albo kujonem...
Rzucił bagaże w kąt i stanął przy oknie, fajny widok, nono. Widać na co wydają pieniądze z komitetu rodzicielskiego.
Usiadł na swoim łóżku.

Leon Parker - 2015-06-28 21:32:00

Alec Jefferson napisał:

Alec nie potrafię nim grać - nie spodziewaj się cudów wszedł do pokoju, a drzwi przypadkowo bardzo głośno trzasnęły. Ups. Ale niech ten plebs wie, że pan i władca tego pokoju przybył. Rozejrzał się. Tylko dwa łóżka? Ale mu się fajnie trafiło! Byleby współlokator nie był, perfekcjonistą, schludnym gamoniem albo kujonem...
Rzucił bagaże w kąt i stanął przy oknie, fajny widok, nono. Widać na co wydają pieniądze z komitetu rodzicielskiego.
Usiadł na swoim łóżku.

Leon zdjął twarz z ręki, yyy... rękę z twarzy i odwrócił się w stronę nowo przybyłego. Nie przypominał go sobie z Ceremonii Przydziału, ale skoro jest Ślizgonem to wypadałoby się zaprzyjaźnić. Leon nie chciał mieć wrogów wśród swoich, dlatego to było logiczne, że będzie miły. Chociaż przez chwilę.
- Cześć. Jestem Leon - powiedział, patrząc na chłopaka. Mówiąc swoje nazwisko od razu się podniósł.

Alec Jefferson - 2015-06-28 21:37:57

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Alec nie potrafię nim grać - nie spodziewaj się cudów wszedł do pokoju, a drzwi przypadkowo bardzo głośno trzasnęły. Ups. Ale niech ten plebs wie, że pan i władca tego pokoju przybył. Rozejrzał się. Tylko dwa łóżka? Ale mu się fajnie trafiło! Byleby współlokator nie był, perfekcjonistą, schludnym gamoniem albo kujonem...
Rzucił bagaże w kąt i stanął przy oknie, fajny widok, nono. Widać na co wydają pieniądze z komitetu rodzicielskiego.
Usiadł na swoim łóżku.

Leon zdjął twarz z ręki, yyy... rękę z twarzy i odwrócił się w stronę nowo przybyłego. Nie przypominał go sobie z Ceremonii Przydziału, ale skoro jest Ślizgonem to wypadałoby się zaprzyjaźnić. Leon nie chciał mieć wrogów wśród swoich, dlatego to było logiczne, że będzie miły. Chociaż przez chwilę.
- Cześć. Jestem Leon - powiedział, patrząc na chłopaka. Mówiąc swoje nazwisko od razu się podniósł.

- Alec Jefferson.
Rodzice go nienawidzili, mogli go nazwać Jefferson Jefferson, to dziwne, że jego nazwisko nadaje się na imię milion razy bardziej niż imię. Alec... Ale pasowało do niego i nie chciałby go zmienić, znajomi w większości i tak mówili to niego Jefferson więc... problemu nie było.

Leon Parker - 2015-06-28 21:43:20

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Alec nie potrafię nim grać - nie spodziewaj się cudów wszedł do pokoju, a drzwi przypadkowo bardzo głośno trzasnęły. Ups. Ale niech ten plebs wie, że pan i władca tego pokoju przybył. Rozejrzał się. Tylko dwa łóżka? Ale mu się fajnie trafiło! Byleby współlokator nie był, perfekcjonistą, schludnym gamoniem albo kujonem...
Rzucił bagaże w kąt i stanął przy oknie, fajny widok, nono. Widać na co wydają pieniądze z komitetu rodzicielskiego.
Usiadł na swoim łóżku.

Leon zdjął twarz z ręki, yyy... rękę z twarzy i odwrócił się w stronę nowo przybyłego. Nie przypominał go sobie z Ceremonii Przydziału, ale skoro jest Ślizgonem to wypadałoby się zaprzyjaźnić. Leon nie chciał mieć wrogów wśród swoich, dlatego to było logiczne, że będzie miły. Chociaż przez chwilę.
- Cześć. Jestem Leon - powiedział, patrząc na chłopaka. Mówiąc swoje nazwisko od razu się podniósł.

- Alec Jefferson.
Rodzice go nienawidzili, mogli go nazwać Jefferson Jefferson, to dziwne, że jego nazwisko nadaje się na imię milion razy bardziej niż imię. Alec... Ale pasowało do niego i nie chciałby go zmienić, znajomi w większości i tak mówili to niego Jefferson więc... problemu nie było.

Imię Alec jest piękne i kojarzy mi sie z Alecem Lightwoodem z Darów Anioła i był on, zaraz po Magnusie Bane, moją ulubioną postacią z tej serii. Kocham ich i imie Alec jest wspaniałe. Nie krytykuj go! Okej, koniec tego offtopa i zacznę odpowiadać na tego posta... Mhrry.
- Skąd jesteś? - zapytał Leon. No cóż, chłopak nie znał go, dlatego też był dla niego zagadką, a przecież Leon znał większość ludzi, z którymi miał być na roku! Tak być nie może !

Alec Jefferson - 2015-06-28 21:48:16

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:


Leon zdjął twarz z ręki, yyy... rękę z twarzy i odwrócił się w stronę nowo przybyłego. Nie przypominał go sobie z Ceremonii Przydziału, ale skoro jest Ślizgonem to wypadałoby się zaprzyjaźnić. Leon nie chciał mieć wrogów wśród swoich, dlatego to było logiczne, że będzie miły. Chociaż przez chwilę.
- Cześć. Jestem Leon - powiedział, patrząc na chłopaka. Mówiąc swoje nazwisko od razu się podniósł.

- Alec Jefferson.
Rodzice go nienawidzili, mogli go nazwać Jefferson Jefferson, to dziwne, że jego nazwisko nadaje się na imię milion razy bardziej niż imię. Alec... Ale pasowało do niego i nie chciałby go zmienić, znajomi w większości i tak mówili to niego Jefferson więc... problemu nie było.

Imię Alec jest piękne i kojarzy mi sie z Alecem Lightwoodem z Darów Anioła i był on, zaraz po Magnusie Bane, moją ulubioną postacią z tej serii. Kocham ich i imie Alec jest wspaniałe. Nie krytykuj go! Okej, koniec tego offtopa i zacznę odpowiadać na tego posta... Mhrry.
- Skąd jesteś? - zapytał Leon. No cóż, chłopak nie znał go, dlatego też był dla niego zagadką, a przecież Leon znał większość ludzi, z którymi miał być na roku! Tak być nie może !

Może i jest piękne, ale Jefferson kojarzy mi się z Jeffersonem z OUAT, a ja go tak bardzo lubiłam. Dlaczego wszystkie fajne postacie znikają z tego serialu?  offtopy są fajne!
- Z Florencji.

Leon Parker - 2015-06-28 21:52:27

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


- Alec Jefferson.
Rodzice go nienawidzili, mogli go nazwać Jefferson Jefferson, to dziwne, że jego nazwisko nadaje się na imię milion razy bardziej niż imię. Alec... Ale pasowało do niego i nie chciałby go zmienić, znajomi w większości i tak mówili to niego Jefferson więc... problemu nie było.

Imię Alec jest piękne i kojarzy mi sie z Alecem Lightwoodem z Darów Anioła i był on, zaraz po Magnusie Bane, moją ulubioną postacią z tej serii. Kocham ich i imie Alec jest wspaniałe. Nie krytykuj go! Okej, koniec tego offtopa i zacznę odpowiadać na tego posta... Mhrry.
- Skąd jesteś? - zapytał Leon. No cóż, chłopak nie znał go, dlatego też był dla niego zagadką, a przecież Leon znał większość ludzi, z którymi miał być na roku! Tak być nie może !

Może i jest piękne, ale Jefferson kojarzy mi się z Jeffersonem z OUAT, a ja go tak bardzo lubiłam. Dlaczego wszystkie fajne postacie znikają z tego serialu?  offtopy są fajne!
- Z Florencji.

- Um, Włochy. Piękny kraj - uśmiechnął się wspominając każdą wizytę w tamtym regionie. Cóż, musiał przyznać, że to jedno z państw, które z chęcią odwiedzał.- Słyszałeś może coś na temat...
- LEON! - wydarła się Nattalea, wbijając do pokoju brata, nawet nie próbując pukać.Wciągnęła tam swój kufer i spojrzała na brata i jego współlokatora. Cóż, ciekawe co ona by zrobiła, gdyby teraz któryś stał bez koszulki.
JULKA, ZA DUŻO MANG!

Alec Jefferson - 2015-06-28 22:25:12

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:


Imię Alec jest piękne i kojarzy mi sie z Alecem Lightwoodem z Darów Anioła i był on, zaraz po Magnusie Bane, moją ulubioną postacią z tej serii. Kocham ich i imie Alec jest wspaniałe. Nie krytykuj go! Okej, koniec tego offtopa i zacznę odpowiadać na tego posta... Mhrry.
- Skąd jesteś? - zapytał Leon. No cóż, chłopak nie znał go, dlatego też był dla niego zagadką, a przecież Leon znał większość ludzi, z którymi miał być na roku! Tak być nie może !

Może i jest piękne, ale Jefferson kojarzy mi się z Jeffersonem z OUAT, a ja go tak bardzo lubiłam. Dlaczego wszystkie fajne postacie znikają z tego serialu?  offtopy są fajne!
- Z Florencji.

- Um, Włochy. Piękny kraj - uśmiechnął się wspominając każdą wizytę w tamtym regionie. Cóż, musiał przyznać, że to jedno z państw, które z chęcią odwiedzał.- Słyszałeś może coś na temat...
- LEON! - wydarła się Nattalea, wbijając do pokoju brata, nawet nie próbując pukać.Wciągnęła tam swój kufer i spojrzała na brata i jego współlokatora. Cóż, ciekawe co ona by zrobiła, gdyby teraz któryś stał bez koszulki.
JULKA, ZA DUŻO MANG!

A Alec postanowił się nie wtrącać, bo co jak co, ale ona na normalną nie wygląda...

Nattalea Parker - 2015-06-28 22:54:29

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


Może i jest piękne, ale Jefferson kojarzy mi się z Jeffersonem z OUAT, a ja go tak bardzo lubiłam. Dlaczego wszystkie fajne postacie znikają z tego serialu?  offtopy są fajne!
- Z Florencji.

- Um, Włochy. Piękny kraj - uśmiechnął się wspominając każdą wizytę w tamtym regionie. Cóż, musiał przyznać, że to jedno z państw, które z chęcią odwiedzał.- Słyszałeś może coś na temat...
- LEON! - wydarła się Nattalea, wbijając do pokoju brata, nawet nie próbując pukać.Wciągnęła tam swój kufer i spojrzała na brata i jego współlokatora. Cóż, ciekawe co ona by zrobiła, gdyby teraz któryś stał bez koszulki.
JULKA, ZA DUŻO MANG!

A Alec postanowił się nie wtrącać, bo co jak co, ale ona na normalną nie wygląda...

Natt zmierzyła wzrokiem tego gościa. Wydawał się być dziwny, ale cóż... jej brat też do normalnych nie należy.
- SPRAWDŹ KUFER - wysyczała przez zęby i rzuciła pudło, które z sobą przytaszczyła na nogę Aleca. UPSI!
- Po co?
- No po prostu sprawdź.
No to Leoś pacza, a tam wszystkie rzeczy Natt. (PS. Bielizna na wierzchu). Zamknął wieko, bez słowa podniósł kufer i dotaszczył go do siostry, a później wziął swój, znów przejeżdżając przez nogę Aleca.

Alec Jefferson - 2015-06-28 22:58:12

Nattalea Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:


- Um, Włochy. Piękny kraj - uśmiechnął się wspominając każdą wizytę w tamtym regionie. Cóż, musiał przyznać, że to jedno z państw, które z chęcią odwiedzał.- Słyszałeś może coś na temat...
- LEON! - wydarła się Nattalea, wbijając do pokoju brata, nawet nie próbując pukać.Wciągnęła tam swój kufer i spojrzała na brata i jego współlokatora. Cóż, ciekawe co ona by zrobiła, gdyby teraz któryś stał bez koszulki.
JULKA, ZA DUŻO MANG!

A Alec postanowił się nie wtrącać, bo co jak co, ale ona na normalną nie wygląda...

Natt zmierzyła wzrokiem tego gościa. Wydawał się być dziwny, ale cóż... jej brat też do normalnych nie należy.
- SPRAWDŹ KUFER - wysyczała przez zęby i rzuciła pudło, które z sobą przytaszczyła na nogę Aleca. UPSI!
- Po co?
- No po prostu sprawdź.
No to Leoś pacza, a tam wszystkie rzeczy Natt. (PS. Bielizna na wierzchu). Zamknął wieko, bez słowa podniósł kufer i dotaszczył go do siostry, a później wziął swój, znów przejeżdżając przez nogę Aleca.

CZEGO TA NIENORMALNA RODZINA CHCE OD JEGO BIEDNYCH STÓP?! Mort z pewnością nie byłby zachwycony.
Alec jest śliny i fajny, więc zagryzł ząbki oraz nie poczuł potrzeby wydarcia się na jedno z tego wspaniale uroczego rodzeństwo. Rodzeństwo powinno być zakazane.

Leon Parker - 2015-06-28 23:02:02

Alec Jefferson napisał:

Nattalea Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


A Alec postanowił się nie wtrącać, bo co jak co, ale ona na normalną nie wygląda...

Natt zmierzyła wzrokiem tego gościa. Wydawał się być dziwny, ale cóż... jej brat też do normalnych nie należy.
- SPRAWDŹ KUFER - wysyczała przez zęby i rzuciła pudło, które z sobą przytaszczyła na nogę Aleca. UPSI!
- Po co?
- No po prostu sprawdź.
No to Leoś pacza, a tam wszystkie rzeczy Natt. (PS. Bielizna na wierzchu). Zamknął wieko, bez słowa podniósł kufer i dotaszczył go do siostry, a później wziął swój, znów przejeżdżając przez nogę Aleca.

CZEGO TA NIENORMALNA RODZINA CHCE OD JEGO BIEDNYCH STÓP?! Mort z pewnością nie byłby zachwycony.
Alec jest śliny i fajny, więc zagryzł ząbki oraz nie poczuł potrzeby wydarcia się na jedno z tego wspaniale uroczego rodzeństwo. Rodzeństwo powinno być zakazane.

Gdy rodzeństwo w końcu doprowadziło się do porządku, oboje spojrzeli na Aleca. Kurde, w tym wszystkim zapomnieli o jego istnieniu.
- A tak, Alec, poznaj moją siostrę Nattaleę Parker - powiedział, patrząc na współlokatora. Pomyślał, że głupio tak jej nie przedstawić, dlatego... jeśli się już pojawiła, to ją przedstawi.- Mieliśmy się do siebie nie przyznawać, ale wiesz... nie bardzo wyszło.

Alec Jefferson - 2015-06-28 23:08:15

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Nattalea Parker napisał:


Natt zmierzyła wzrokiem tego gościa. Wydawał się być dziwny, ale cóż... jej brat też do normalnych nie należy.
- SPRAWDŹ KUFER - wysyczała przez zęby i rzuciła pudło, które z sobą przytaszczyła na nogę Aleca. UPSI!
- Po co?
- No po prostu sprawdź.
No to Leoś pacza, a tam wszystkie rzeczy Natt. (PS. Bielizna na wierzchu). Zamknął wieko, bez słowa podniósł kufer i dotaszczył go do siostry, a później wziął swój, znów przejeżdżając przez nogę Aleca.

CZEGO TA NIENORMALNA RODZINA CHCE OD JEGO BIEDNYCH STÓP?! Mort z pewnością nie byłby zachwycony.
Alec jest śliny i fajny, więc zagryzł ząbki oraz nie poczuł potrzeby wydarcia się na jedno z tego wspaniale uroczego rodzeństwo. Rodzeństwo powinno być zakazane.

Gdy rodzeństwo w końcu doprowadziło się do porządku, oboje spojrzeli na Aleca. Kurde, w tym wszystkim zapomnieli o jego istnieniu.
- A tak, Alec, poznaj moją siostrę Nattaleę Parker - powiedział, patrząc na współlokatora. Pomyślał, że głupio tak jej nie przedstawić, dlatego... jeśli się już pojawiła, to ją przedstawi.- Mieliśmy się do siebie nie przyznawać, ale wiesz... nie bardzo wyszło.

A Alec jak to dżentelmen... czekaj Leoś ma swoje określenie to on też chce! Może Kultelmen? Bo jest taki Kul! Więc ładnie wstał i wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Alec Jefferson.

Nattalea Parker - 2015-06-28 23:11:52

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


CZEGO TA NIENORMALNA RODZINA CHCE OD JEGO BIEDNYCH STÓP?! Mort z pewnością nie byłby zachwycony.
Alec jest śliny i fajny, więc zagryzł ząbki oraz nie poczuł potrzeby wydarcia się na jedno z tego wspaniale uroczego rodzeństwo. Rodzeństwo powinno być zakazane.

Gdy rodzeństwo w końcu doprowadziło się do porządku, oboje spojrzeli na Aleca. Kurde, w tym wszystkim zapomnieli o jego istnieniu.
- A tak, Alec, poznaj moją siostrę Nattaleę Parker - powiedział, patrząc na współlokatora. Pomyślał, że głupio tak jej nie przedstawić, dlatego... jeśli się już pojawiła, to ją przedstawi.- Mieliśmy się do siebie nie przyznawać, ale wiesz... nie bardzo wyszło.

A Alec jak to dżentelmen... czekaj Leoś ma swoje określenie to on też chce! Może Kultelmen? Bo jest taki Kul! Więc ładnie wstał i wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Alec Jefferson.

Natt spojrzała na wyciągniętą dłoń Aleca i bez wahania wsadziła w nią swoją. Brr, jako jedenastolatka zauważyła, że ma strasznie małe rączki w porównaniu z nim (BEZ SPOJARZEŃ, PLS).
- Miło poznać - powiedziała.- Przepraszam za kufer - mruknęła cicho, tak żeby brat nie usłyszał, że ona PRZEPRASZA, bo by jej żyć nie dał.

Alec Jefferson - 2015-06-28 23:18:40

Nattalea Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:


Gdy rodzeństwo w końcu doprowadziło się do porządku, oboje spojrzeli na Aleca. Kurde, w tym wszystkim zapomnieli o jego istnieniu.
- A tak, Alec, poznaj moją siostrę Nattaleę Parker - powiedział, patrząc na współlokatora. Pomyślał, że głupio tak jej nie przedstawić, dlatego... jeśli się już pojawiła, to ją przedstawi.- Mieliśmy się do siebie nie przyznawać, ale wiesz... nie bardzo wyszło.

A Alec jak to dżentelmen... czekaj Leoś ma swoje określenie to on też chce! Może Kultelmen? Bo jest taki Kul! Więc ładnie wstał i wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Alec Jefferson.

Natt spojrzała na wyciągniętą dłoń Aleca i bez wahania wsadziła w nią swoją. Brr, jako jedenastolatka zauważyła, że ma strasznie małe rączki w porównaniu z nim (BEZ SPOJARZEŃ, PLS).
- Miło poznać - powiedziała.- Przepraszam za kufer - mruknęła cicho, tak żeby brat nie usłyszał, że ona PRZEPRASZA, bo by jej żyć nie dał.

- Nic się nie stało.
Ja mam tylko nadzieję, że plotkara słyszała i, że zapamięta to na zawsze. Bo takie coś nie może się zmarnować.

Nattalea Parker - 2015-06-28 23:28:13

Alec Jefferson napisał:

Nattalea Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


A Alec jak to dżentelmen... czekaj Leoś ma swoje określenie to on też chce! Może Kultelmen? Bo jest taki Kul! Więc ładnie wstał i wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Alec Jefferson.

Natt spojrzała na wyciągniętą dłoń Aleca i bez wahania wsadziła w nią swoją. Brr, jako jedenastolatka zauważyła, że ma strasznie małe rączki w porównaniu z nim (BEZ SPOJARZEŃ, PLS).
- Miło poznać - powiedziała.- Przepraszam za kufer - mruknęła cicho, tak żeby brat nie usłyszał, że ona PRZEPRASZA, bo by jej żyć nie dał.

- Nic się nie stało.
Ja mam tylko nadzieję, że plotkara słyszała i, że zapamięta to na zawsze. Bo takie coś nie może się zmarnować.

Natt westchnęła i spojrzała na brata.
- Mam nadzieję, że to się nigdy nie powtórzy - powiedziała, patrząc na niego.- Bo jeśli tak, to twoje ciuchy wylądują w Zakazanym Lesie - dodała, przymrużając oczy.- Cześć Alec, miło było poznać, do zobaczenia! - krzyknęła i wyszła, ciągnąc za sobą kufer i tym razem zostawiła nogi Jeffersona w spokoju. A i, wychodząc, trzasnęła drzwiami.
- Z kim ja żyję... - mruknął Leon i walnął się na łóżko.- To nie może być moja siostra. Podmienili ją przy porodzie - gadał do siebie.

Alec Jefferson - 2015-06-29 23:25:07

- Jest trochę...

Leon Parker - 2015-06-29 23:33:58

Alec Jefferson napisał:

- Jest trochę...

- Obrażaj, pozwalam - mruknął i właściwie nie wiedział, czy kolega go usłyszał, bo miał twarz wciśniętą w poduszkę. Odkąd pamiętał, nikt nie wierzył w to, że oni są bliźniakami. Dlatego tez rodzice wysyłali ich do innych szkół, a nawet wysłali ich do innych domów (to wcale nie dlatego, że martwili się o ich zdrowie i, w razie wypadku, przynajmniej jedno by żyło, aby przejąć rodzinną firmę.

Alec Jefferson - 2015-06-29 23:37:00

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

- Jest trochę...

- Obrażaj, pozwalam - mruknął i właściwie nie wiedział, czy kolega go usłyszał, bo miał twarz wciśniętą w poduszkę. Odkąd pamiętał, nikt nie wierzył w to, że oni są bliźniakami. Dlatego tez rodzice wysyłali ich do innych szkół, a nawet wysłali ich do innych domów (to wcale nie dlatego, że martwili się o ich zdrowie i, w razie wypadku, przynajmniej jedno by żyło, aby przejąć rodzinną firmę.

- Trochę nietypowa...
ALEC TO KOCHANE DZIECKO I NIE OBRAŻA, jeszcze, tym bardziej nie miał zamiaru obrażać dziewczyny, którą na oczy widział pierwszy raz. To byłoby nie w porządku. Sam wiedział jak zachowuje się przy swoim rodzeństwie, czy kuzynach i gdyby ktoś posłuchał ich rozmowy... pewnie nie byłby miłym dzieckiem

Leon Parker - 2015-06-29 23:47:21

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

- Jest trochę...

- Obrażaj, pozwalam - mruknął i właściwie nie wiedział, czy kolega go usłyszał, bo miał twarz wciśniętą w poduszkę. Odkąd pamiętał, nikt nie wierzył w to, że oni są bliźniakami. Dlatego tez rodzice wysyłali ich do innych szkół, a nawet wysłali ich do innych domów (to wcale nie dlatego, że martwili się o ich zdrowie i, w razie wypadku, przynajmniej jedno by żyło, aby przejąć rodzinną firmę.

- Trochę nietypowa...
ALEC TO KOCHANE DZIECKO I NIE OBRAŻA, jeszcze, tym bardziej nie miał zamiaru obrażać dziewczyny, którą na oczy widział pierwszy raz. To byłoby nie w porządku. Sam wiedział jak zachowuje się przy swoim rodzeństwie, czy kuzynach i gdyby ktoś posłuchał ich rozmowy... pewnie nie byłby miłym dzieckiem

Leon podniósł głowę i spojrzał na niego jak przygłup.

http://img3.wikia.nocookie.net/__cb20131202013402/degrassi/images/b/b2/Logan_Lerman_perfection.gif


No po prostu był w szoku! Jak ktoś może nazwać jego wkurwiającą siostrę TYLKO i WYŁĄCZNIE nietypową?! Głupią? Nadpobudliwą? Niemiłą? Wredną? Aspołeczną? TO WSZYSTKO TAK! Ale nietypowa? To tak jakby powiedzieć, że kotki są wstrętne! SERIO! I w dodatku to "trochę"... TROCHĘ BARDZO jak już.
- Zmienisz zdanie za tydzień, mogę się założyć - powiedział i znów opadł na poduszki. Czyżby zakładzik się szykował?

Alec Jefferson - 2015-06-29 23:52:16

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:


- Obrażaj, pozwalam - mruknął i właściwie nie wiedział, czy kolega go usłyszał, bo miał twarz wciśniętą w poduszkę. Odkąd pamiętał, nikt nie wierzył w to, że oni są bliźniakami. Dlatego tez rodzice wysyłali ich do innych szkół, a nawet wysłali ich do innych domów (to wcale nie dlatego, że martwili się o ich zdrowie i, w razie wypadku, przynajmniej jedno by żyło, aby przejąć rodzinną firmę.

- Trochę nietypowa...
ALEC TO KOCHANE DZIECKO I NIE OBRAŻA, jeszcze, tym bardziej nie miał zamiaru obrażać dziewczyny, którą na oczy widział pierwszy raz. To byłoby nie w porządku. Sam wiedział jak zachowuje się przy swoim rodzeństwie, czy kuzynach i gdyby ktoś posłuchał ich rozmowy... pewnie nie byłby miłym dzieckiem

Leon podniósł głowę i spojrzał na niego jak przygłup.

http://img3.wikia.nocookie.net/__cb2013 … ection.gif


No po prostu był w szoku! Jak ktoś może nazwać jego wkurwiającą siostrę TYLKO i WYŁĄCZNIE nietypową?! Głupią? Nadpobudliwą? Niemiłą? Wredną? Aspołeczną? TO WSZYSTKO TAK! Ale nietypowa? To tak jakby powiedzieć, że kotki są wstrętne! SERIO! I w dodatku to "trochę"... TROCHĘ BARDZO jak już.
- Zmienisz zdanie za tydzień, mogę się założyć - powiedział i znów opadł na poduszki. Czyżby zakładzik się szykował?

- O co?

Leon Parker - 2015-06-30 00:03:52

Alec Jefferson napisał:

Leon Parker napisał:

Alec Jefferson napisał:


- Trochę nietypowa...
ALEC TO KOCHANE DZIECKO I NIE OBRAŻA, jeszcze, tym bardziej nie miał zamiaru obrażać dziewczyny, którą na oczy widział pierwszy raz. To byłoby nie w porządku. Sam wiedział jak zachowuje się przy swoim rodzeństwie, czy kuzynach i gdyby ktoś posłuchał ich rozmowy... pewnie nie byłby miłym dzieckiem

Leon podniósł głowę i spojrzał na niego jak przygłup.

http://img3.wikia.nocookie.net/__cb2013 … ection.gif


No po prostu był w szoku! Jak ktoś może nazwać jego wkurwiającą siostrę TYLKO i WYŁĄCZNIE nietypową?! Głupią? Nadpobudliwą? Niemiłą? Wredną? Aspołeczną? TO WSZYSTKO TAK! Ale nietypowa? To tak jakby powiedzieć, że kotki są wstrętne! SERIO! I w dodatku to "trochę"... TROCHĘ BARDZO jak już.
- Zmienisz zdanie za tydzień, mogę się założyć - powiedział i znów opadł na poduszki. Czyżby zakładzik się szykował?

- O co?

Chłopak podniósł się ponownie i zatarł ręce. Czyżby znalazł sobie osóbkę, z którą będzie się zakładał o wszystko, zawsze i wszędzie, gdzie najdzie go taka ochota? Hmmm...
- Zależy co chcesz za to dostać - wzruszył ramionami.- Żądaj czego chcesz. Jeśli przegrasz, przyznasz, że Nattalea jest wkurzająca i powiesz to przy wszystkich w Pokoju Wspólnym. A jeśli wygrasz...? - i tu czekał, aż chłopak zdecyduje czego chce. Jak coś Leon może powiedzieć, że ją kocha przy wszystkich. To będzie wystarczający wstyd.

Mistrz Gry - 2015-07-01 23:01:07

NOWY ROK

Nattalea Parker - 2015-07-13 02:42:52

Natt stanęła w drzwiach pokoju Aleca. Wyglądała nadzwyczajnie normalnie, znaczy... jeśli normą można nazwać galowy strój, czyli czarną spódnicę, koszulę z kołnierzykiem i czarny żakiet. Ledwo widoczny makijaż, bardzo skromny (poprawiany na szybko, bo jak się rozbeczała, to musiała się poprawiać!) i palce pobrudzone atramentem. To nie była Nattalea. A przynajmniej nie ta sama.
Wielki come back do Hogwartu, bo co? Bo mamusia przyjechała rozmawiać z Dumbledorem i swoim kochankiem Snape'em. I prosić go o ochronę przed Śmieciożercami, bo ona się boi o życie swoich kochanych dzieci, czyli Leona, bo Natt to w sumie mogą zabić.
No i dziewczynka czeka, aż chłopczyk się odwróci.

Leilla Carter - 2015-07-13 02:52:48

Nattalea Parker napisał:

Natt stanęła w drzwiach pokoju Aleca. Wyglądała nadzwyczajnie normalnie, znaczy... jeśli normą można nazwać galowy strój, czyli czarną spódnicę, koszulę z kołnierzykiem i czarny żakiet. Ledwo widoczny makijaż, bardzo skromny (poprawiany na szybko, bo jak się rozbeczała, to musiała się poprawiać!) i palce pobrudzone atramentem. To nie była Nattalea. A przynajmniej nie ta sama.
Wielki come back do Hogwartu, bo co? Bo mamusia przyjechała rozmawiać z Dumbledorem i swoim kochankiem Snape'em. I prosić go o ochronę przed Śmieciożercami, bo ona się boi o życie swoich kochanych dzieci, czyli Leona, bo Natt to w sumie mogą zabić.
No i dziewczynka czeka, aż chłopczyk się odwróci.

A Alec czyta ostatni list i takie wtf. Ciekawe po co ma się odwracać. O nie. To pułapka. Na pewno za nim jest ninja morderca, pewnie do tego gej i gwałciciel. Ale chyba Natt nie jest tak wredna, żeby napuścić kogoś takiego na niego?
Nattaela, dla niego nie była wcale wredna. Co najwyżej zagubiona, samotna trochę smutna. Potrzebowała kogoś i tym kimś chciał być Alec. Biedne dziecko. Ma tylko 13 lat, a pakuje się w coś takiego.
Ale odwrócił się. I był zaskoczony. I szybko przytulił Natt.

Nattalea Parker - 2015-07-13 02:58:16

Leilla Carter napisał:

Nattalea Parker napisał:

Natt stanęła w drzwiach pokoju Aleca. Wyglądała nadzwyczajnie normalnie, znaczy... jeśli normą można nazwać galowy strój, czyli czarną spódnicę, koszulę z kołnierzykiem i czarny żakiet. Ledwo widoczny makijaż, bardzo skromny (poprawiany na szybko, bo jak się rozbeczała, to musiała się poprawiać!) i palce pobrudzone atramentem. To nie była Nattalea. A przynajmniej nie ta sama.
Wielki come back do Hogwartu, bo co? Bo mamusia przyjechała rozmawiać z Dumbledorem i swoim kochankiem Snape'em. I prosić go o ochronę przed Śmieciożercami, bo ona się boi o życie swoich kochanych dzieci, czyli Leona, bo Natt to w sumie mogą zabić.
No i dziewczynka czeka, aż chłopczyk się odwróci.

A Alec czyta ostatni list i takie wtf. Ciekawe po co ma się odwracać. O nie. To pułapka. Na pewno za nim jest ninja morderca, pewnie do tego gej i gwałciciel. Ale chyba Natt nie jest tak wredna, żeby napuścić kogoś takiego na niego?
Nattaela, dla niego nie była wcale wredna. Co najwyżej zagubiona, samotna trochę smutna. Potrzebowała kogoś i tym kimś chciał być Alec. Biedne dziecko. Ma tylko 13 lat, a pakuje się w coś takiego.
Ale odwrócił się. I był zaskoczony. I szybko przytulił Natt.

- A myślałam, że wyciągniesz różdżkę, gotowy pomyśleć, że to jakiś morderca, czy coś w tym rodzaju - powiedziała cicho, przytulając się do niego.
Natt bardzo się cieszyła, że może go zobaczyć, bo... Alec był jej przyjacielem. Już od pierwszego roku tutaj był w stosunku co do niej inny niż wszyscy. Nie traktował jej jak jakiegoś wyrzutka, no może na początku trochę się drażnili, ale nie teraz. Ona zaczynała mu ufać. I zaczynała się przywiązywać.
I cholernie się tego bała. Bo nie chciała zostać zraniona, gdy go straci.

Leilla Carter - 2015-07-13 03:04:08

Nattalea Parker napisał:

Leilla Carter napisał:

Nattalea Parker napisał:

Natt stanęła w drzwiach pokoju Aleca. Wyglądała nadzwyczajnie normalnie, znaczy... jeśli normą można nazwać galowy strój, czyli czarną spódnicę, koszulę z kołnierzykiem i czarny żakiet. Ledwo widoczny makijaż, bardzo skromny (poprawiany na szybko, bo jak się rozbeczała, to musiała się poprawiać!) i palce pobrudzone atramentem. To nie była Nattalea. A przynajmniej nie ta sama.
Wielki come back do Hogwartu, bo co? Bo mamusia przyjechała rozmawiać z Dumbledorem i swoim kochankiem Snape'em. I prosić go o ochronę przed Śmieciożercami, bo ona się boi o życie swoich kochanych dzieci, czyli Leona, bo Natt to w sumie mogą zabić.
No i dziewczynka czeka, aż chłopczyk się odwróci.

A Alec czyta ostatni list i takie wtf. Ciekawe po co ma się odwracać. O nie. To pułapka. Na pewno za nim jest ninja morderca, pewnie do tego gej i gwałciciel. Ale chyba Natt nie jest tak wredna, żeby napuścić kogoś takiego na niego?
Nattaela, dla niego nie była wcale wredna. Co najwyżej zagubiona, samotna trochę smutna. Potrzebowała kogoś i tym kimś chciał być Alec. Biedne dziecko. Ma tylko 13 lat, a pakuje się w coś takiego.
Ale odwrócił się. I był zaskoczony. I szybko przytulił Natt.

- A myślałam, że wyciągniesz różdżkę, gotowy pomyśleć, że to jakiś morderca, czy coś w tym rodzaju - powiedziała cicho, przytulając się do niego.
Natt bardzo się cieszyła, że może go zobaczyć, bo... Alec był jej przyjacielem. Już od pierwszego roku tutaj był w stosunku co do niej inny niż wszyscy. Nie traktował jej jak jakiegoś wyrzutka, no może na początku trochę się drażnili, ale nie teraz. Ona zaczynała mu ufać. I zaczynała się przywiązywać.
I cholernie się tego bała. Bo nie chciała zostać zraniona, gdy go straci.

A Alec się zaśmiał. Przecież on nawet przez moment nie pomyślał, że Natt może być zła i wysłać mordercę. On wierzy w ludzi. Nie mam pojęcia co on robi w Slytherinie. Zrobimy podmianę kiedyś. On jest za dobry.
Julkaaa, źle mi się gra bez offtopu....
- Wysłałabyś na mnie jakiegoś mordercę? - zapytał. -  Po co pytam. Przecież wiem, że nie, Kapturku.

Nattalea Parker - 2015-07-13 03:18:01

Leilla Carter napisał:

Nattalea Parker napisał:

Leilla Carter napisał:


A Alec czyta ostatni list i takie wtf. Ciekawe po co ma się odwracać. O nie. To pułapka. Na pewno za nim jest ninja morderca, pewnie do tego gej i gwałciciel. Ale chyba Natt nie jest tak wredna, żeby napuścić kogoś takiego na niego?
Nattaela, dla niego nie była wcale wredna. Co najwyżej zagubiona, samotna trochę smutna. Potrzebowała kogoś i tym kimś chciał być Alec. Biedne dziecko. Ma tylko 13 lat, a pakuje się w coś takiego.
Ale odwrócił się. I był zaskoczony. I szybko przytulił Natt.

- A myślałam, że wyciągniesz różdżkę, gotowy pomyśleć, że to jakiś morderca, czy coś w tym rodzaju - powiedziała cicho, przytulając się do niego.
Natt bardzo się cieszyła, że może go zobaczyć, bo... Alec był jej przyjacielem. Już od pierwszego roku tutaj był w stosunku co do niej inny niż wszyscy. Nie traktował jej jak jakiegoś wyrzutka, no może na początku trochę się drażnili, ale nie teraz. Ona zaczynała mu ufać. I zaczynała się przywiązywać.
I cholernie się tego bała. Bo nie chciała zostać zraniona, gdy go straci.

A Alec się zaśmiał. Przecież on nawet przez moment nie pomyślał, że Natt może być zła i wysłać mordercę. On wierzy w ludzi. Nie mam pojęcia co on robi w Slytherinie. Zrobimy podmianę kiedyś. On jest za dobry.
Julkaaa, źle mi się gra bez offtopu....
- Wysłałabyś na mnie jakiegoś mordercę? - zapytał. -  Po co pytam. Przecież wiem, że nie, Kapturku.

- No nie wiem. Pewnie gdybyś zalazł mi za skórę, to tak... jak na razie nie mam powodu - przyznała, patrząc na Aleca.- Ale jak na Leśniczego przystało, pewnie dałbyś sobie radę.
Nattalea patrzyła tak na Jeffersona i wyobrażała sobie siebie i jego za kilkanaście lat, jak siedzą sobie na jakiejś wyspie, sącząc drinki i obgadują ludzi, głownie Snape'a i jego włosy. Bo przecież jako czternastoletnie dziecko nie myśli o ślubie, ani o niczym takim. Będzie kiedyś miała co wspominać.
Myślała o tym i to dużo. I właśnie wtedy była naprawdę szczęśliwa.
I bała się tego. Bo każde szczęście oznacza ból.
Przynajmniej dla niej.

Leilla Carter - 2015-07-13 03:41:25

- Ale zrobiłaś mi niespodziankę, czerwona. Mogłaś napisać, że przyjdziesz wcześniej. Zrobiłbym pieczeń z pierwszaków.
Alec, słońce, jeszcze dwa lata temu (jakieś dwa tygodnie) byłeś takim pierwszakiem. Robienie pieczeni z nich nie jest dobre.
Boże szalik pisze głupoty. Opanuj się.
Jefferson bardzo ją lubił, cóż póki co powinien być na etapie mojego brata. Ale lepiej nie. Mój brat jest cofnięty w rozwoju. Alec póki co traktuję ją jak kumpla. Ładnego, fajnego, kumpla. JESZCZE.

Nattalea Parker - 2015-07-13 03:48:35

Leilla Carter napisał:

- Ale zrobiłaś mi niespodziankę, czerwona. Mogłaś napisać, że przyjdziesz wcześniej. Zrobiłbym pieczeń z pierwszaków.
Alec, słońce, jeszcze dwa lata temu (jakieś dwa tygodnie) byłeś takim pierwszakiem. Robienie pieczeni z nich nie jest dobre.
Boże szalik pisze głupoty. Opanuj się.
Jefferson bardzo ją lubił, cóż póki co powinien być na etapie mojego brata. Ale lepiej nie. Mój brat jest cofnięty w rozwoju. Alec póki co traktuję ją jak kumpla. Ładnego, fajnego, kumpla. JESZCZE.

- Właściwie to nie wiedziałam, że tu zostanę. Na początku zapowiadało się na to, że przyjedziemy tylko porozmawiać z Dumbledorem, jednakże oboje z mamą zdecydowali, że powinniśmy wrócić do szkoły, jeśli nam to nie przeszkadza... Wolę siedzieć w Hogwarcie, niż tam gdzie wszystko przypomina mi o Nim - przyznała i popatrzyła na Aleca.- Pieczeń z pierwszaków? Kuszące, kuszące. Może pójdziemy ich nastraszyć? Może przy okazji otworzymy mój fanclub na większą skalę...
A jakby tak zrobili pieczeń z niego? To niezdrowe, ale zabawne, so...
A dla Natt Alec jest przyjacielem. Przyjacielem o zajebistych włosach, których mu zazdrości. Przyjacielem o szczerym uśmiechu, którego też mu zazdrości. I co? I nic. Bo ona w sumie zazdrości mu tego, że tak się może uśmiechać, bo tak. Ona uważa, że uśmiech na jej twarzy nie wygląda zbyt... ładnie.

Leilla Carter - 2015-07-13 03:57:54

- Pewnie już śpią. To tylko dzieci, które są wystraszone każdą lekcją, przerwą a nawet ucztą. Jutro zbierzemt twoich fanów. Może powinni dostać specjalne koszulki?
Tak włosy Aleca są zajebiste. Tak zajebiste, że nawet ja mu zazdroszczę. Muszę związać włosy ups. Bo mi się zrobi siano. Większe niż te, które mam teraz.
I Alec myśli. Bo przecież skoro ona wróciła. To jej brat też. A mu się tak fajnie żyło...

Nattalea Parker - 2015-07-13 04:03:25

Leilla Carter napisał:

- Pewnie już śpią. To tylko dzieci, które są wystraszone każdą lekcją, przerwą a nawet ucztą. Jutro zbierzemt twoich fanów. Może powinni dostać specjalne koszulki?
Tak włosy Aleca są zajebiste. Tak zajebiste, że nawet ja mu zazdroszczę. Muszę związać włosy ups. Bo mi się zrobi siano. Większe niż te, które mam teraz.
I Alec myśli. Bo przecież skoro ona wróciła. To jej brat też. A mu się tak fajnie żyło...

- Tak, my w sumie też powinniśmy spać... Jesteśmy tylko dwa lata starsi. Jakby na to nie patrzeć to nadal jesteśmy dziećmi. A straszenie dzieci przez dzieci może poczekać do jutra - stwierdziła, zacierając ręce.- Czy Czerwony Kapturek może być wredny? - zapytała. Tak ona raczej z bajek to by ledwo dwa miała, jeśli zaliczaliby treści na ocenę.- Tak, koszulki są dobre. Trzeba zająć się projektowaniem!
Ja zazdroszczę włosów wszystkim ludziom, które mają je proste. Bo ja mam loki, które po umyciu są śliczne, ale jak je rozczeszę to taki pusz, że aż wstyd wychodzić z domu.
R.I.P [*] Życie samemu w pokoju.

Leilla Carter - 2015-07-13 23:07:35

Nattalea Parker napisał:

Leilla Carter napisał:

- Pewnie już śpią. To tylko dzieci, które są wystraszone każdą lekcją, przerwą a nawet ucztą. Jutro zbierzemt twoich fanów. Może powinni dostać specjalne koszulki?
Tak włosy Aleca są zajebiste. Tak zajebiste, że nawet ja mu zazdroszczę. Muszę związać włosy ups. Bo mi się zrobi siano. Większe niż te, które mam teraz.
I Alec myśli. Bo przecież skoro ona wróciła. To jej brat też. A mu się tak fajnie żyło...

- Tak, my w sumie też powinniśmy spać... Jesteśmy tylko dwa lata starsi. Jakby na to nie patrzeć to nadal jesteśmy dziećmi. A straszenie dzieci przez dzieci może poczekać do jutra - stwierdziła, zacierając ręce.- Czy Czerwony Kapturek może być wredny? - zapytała. Tak ona raczej z bajek to by ledwo dwa miała, jeśli zaliczaliby treści na ocenę.- Tak, koszulki są dobre. Trzeba zająć się projektowaniem!
Ja zazdroszczę włosów wszystkim ludziom, które mają je proste. Bo ja mam loki, które po umyciu są śliczne, ale jak je rozczeszę to taki pusz, że aż wstyd wychodzić z domu.
R.I.P [*] Życie samemu w pokoju.

- Chyba może być. Jeśli chcesz.
Alec mógłby jej udzielić korepetycji. Ma irytujące kuzynki, które ciągle męczą go wszystkimi bajkami. Dlatego mógłby nawet napisać scenariusz serialu na podstawie bajek! Tak się na tym zna.
Lekcje z bajek... To mogłoby być... Ciekawe.

Nattalea Parker - 2015-07-13 23:28:55

Leilla Carter napisał:

Nattalea Parker napisał:

Leilla Carter napisał:

- Pewnie już śpią. To tylko dzieci, które są wystraszone każdą lekcją, przerwą a nawet ucztą. Jutro zbierzemt twoich fanów. Może powinni dostać specjalne koszulki?
Tak włosy Aleca są zajebiste. Tak zajebiste, że nawet ja mu zazdroszczę. Muszę związać włosy ups. Bo mi się zrobi siano. Większe niż te, które mam teraz.
I Alec myśli. Bo przecież skoro ona wróciła. To jej brat też. A mu się tak fajnie żyło...

- Tak, my w sumie też powinniśmy spać... Jesteśmy tylko dwa lata starsi. Jakby na to nie patrzeć to nadal jesteśmy dziećmi. A straszenie dzieci przez dzieci może poczekać do jutra - stwierdziła, zacierając ręce.- Czy Czerwony Kapturek może być wredny? - zapytała. Tak ona raczej z bajek to by ledwo dwa miała, jeśli zaliczaliby treści na ocenę.- Tak, koszulki są dobre. Trzeba zająć się projektowaniem!
Ja zazdroszczę włosów wszystkim ludziom, które mają je proste. Bo ja mam loki, które po umyciu są śliczne, ale jak je rozczeszę to taki pusz, że aż wstyd wychodzić z domu.
R.I.P [*] Życie samemu w pokoju.

- Chyba może być. Jeśli chcesz.
Alec mógłby jej udzielić korepetycji. Ma irytujące kuzynki, które ciągle męczą go wszystkimi bajkami. Dlatego mógłby nawet napisać scenariusz serialu na podstawie bajek! Tak się na tym zna.
Lekcje z bajek... To mogłoby być... Ciekawe.

- W takim razie będzie wredny, kiedy przyjdzie mu na to taka ochota - stwierdziła, wzruszając ramionami.- Tak w ogóle, zorientowałam się, że nie wiem nic na temat bajek. To smutne - przechyliła lekko głowę. Co tu kryć? Natt nie miała dzieciństwa.

Leilla Carter - 2015-07-13 23:41:51

- Naprawdę? W takim razie powinienem załatwić ci na urodziny, jakieś poważne baśnie braci Kaczyńskich Grimm alko Andersena. Większość z nich jest żałosna, ale powinnaś je znać.
Alec takie kochane dziecko, gdyby mógł zabrałby ją na plac zabaw i do baseniku z piłeczkami. Baseniki z piłeczkami są fajne....

www.slytherinrpg.pun.pl www.turbogamehero.pun.pl www.motoryslask.pun.pl www.fanwwe.pun.pl www.berserkclan.pun.pl